Aby inwestować w ETF-y, trzeba posiadać rachunek maklerski. W pierwszej kolejności warto rozważyć, ze względu na korzyści podatkowe, rachunek IKE/IKZE. W drugiej – rachunek “zwykły”, jako uzupełnienie lub alternatywa.
Rachunek zwykły może być prowadzony przez brokera polskiego lub zagranicznego. Najczęściej dostępne są ETF-y europejskie, ale istnieją też pewne możliwości inwestowania w ETF-y amerykańskie. I tak można wyróżnić kilka grup domów maklerskich. Receptę, jak wybrać odpowiedni, można znaleźć artykule Jak wybrać dom maklerski do inwestowania w ETF. Natomiast w tym wpisie przedstawiony jest ranking jednej z tych grup brokerów – polskich domów maklerskich.
Dostępne rynki
Paleta wyboru ETF-ó w polskich domach maklerskich jest bardzo zróżnicowana. Wszystkie instytucje oferują dostęp do ETF-ów na GPW. Natomiast rynki zagraniczne dostępne są tylko u połowy brokerów. Najszerszą paletę wyboru zapewnia DM BOŚ – ok. 500. Lista ETF-ów jest długa także w mBank (ok. 400), BM Santander (ok. 400) czy XTB (ok. 350).
Szczegółowa lista ETF-ów dostępna w poszczególnych domach maklerskich w ramach IKE/IKZE dostępna jest w Atlasie ETF. Do wyszukiwania ETF-ów u danego brokera służy Skaner ETF (filtr “Broker”).
Prowizje maklerskie
Prowizje maklerskie bywają bardzo różne. Taryfa zależy przede wszystkim od rynku, na którym handlowane są instrumenty.
Na GPW w Warszawie standardem jest stawka prowizji 0,38-0,39%, z minimalną prowizją ok 5 zł. Chociaż zdarzają się korzystne wyjątki. W DM BOŚ stawka wynosi 0,25% (min 5 zł), DM BPS – 0,16% lub 0,24% w zależności od typu rachunku (min. 3 zł), a w Noble Securities – 0,1% (min 3 zł). Jest też XTB, który pobiera 0% prowizji, o ile wartość obrotów w miesiącu nie przekracza 100 tys. EUR.
Na rynkach zagranicznych stawki prowizji są nieco niższe niż na GPW i wynoszą najczęściej 0,29%. Sporo wyższe są natomiast ich minimalne wartości – od 4 EUR (mBank) czy 5 EUR (DM BOŚ lub BM Alior) aż po 12 EUR w BM Santander.
Aby nominalne stawki prowizji były stawkami rzeczywistymi, wartość transakcji musi być kilka razy większa (niż na GPW). Przykładowo w BM Santander, gdyby wartość transakcji wynosiła 100 EUR, efektywna prowizja wyniosłaby 12% (12 EUR / 100 EUR). Tak wysokie prowizje miałyby duży negatywny wpływ na wyniki inwestycji. Dlatego ważne jest, aby wartości transakcji były odpowiednio wysokie. Minimalne wartości prowizji nie są stosowane jedynie przez XTB.
Wymiana walutowa
Prowizje maklerskie i spread to jedyny koszt transakcyjny w przypadku inwestowania na GPW, bo handlujemy tam w PLN. Natomiast handlując na rynkach zagranicznych, może się dodatkowo pojawić koszt przewalutowania. Najtaniej jest w mBank – kurs przewalutowania to kurs midReuters powiększony o marżę 0,1% (midReuters to średni kurs Reutersa wykorzystywany przez KBC Securities, który pośredniczy w zawieraniu transakcji). Najdrożej jest w XTB, gdzie marża na pojedynczej transakcji wynosi 0,5%.
W przypadku BM Alior i BM Pekao nie ma (aktualnie) opcji automatycznego przewalutowania. Alior deklaruje, że pracuje nad jej wprowadzeniem, a póki co zapewnia możliwość wymiany waluty w Alior Kantor (walutowe rachunki maklerskie mogą być połączone).
W większości przypadków można wpłacać do domów maklerskich bezpośrednio waluty obce, w których chce się inwestować (wyjątkiem jest rachunek eMakler w mBank – można przelewać tylko PLN). Dzięki temu można uniknąć kosztów przewalutowania. Jednak trzeba liczyć się z tym, że wymieniając PLN na EUR czy USD w innych miejscach, niekoniecznie musi być taniej. Koszty wymiany walutowej w dobrych kantorach czy bankach, dla pojedynczej transakcji, często wynoszą ok. 0,25-0,35%.
Przechowywanie papierów
Inwestując na rynku kasowym, czyli m.in. w ETF-y, może się też pojawić opłata za tzw. przechowywanie instrumentów finansowych (choć, dla jasności, obecnie wszystkie handlowane na giełdzie papiery wartościowe są w formie elektronicznej).
W przypadku GPW jej wymiar jest niski, a wielkość aktywów od których zaczyna obowiązuje na tyle wysoka, że nie warto sobie nią zaprzątać głowy. Większości inwestorów ona nie dotknie. Wartość prowizji często zależy od wartości opłaty, którą KDPW pobiera od brokerów – aktualnie wynosi ona 0,0004% miesięcznie. Przykładowo:
- Alior – 0,0004%, przy aktywach ponad 1 mln zł (opłata miesięczna)
- DM BOŚ – 150% opłaty pobieranej przez KDPW (czyli 0,0006% miesięcznie), przy aktywach ponad 1 mln zł (opłata kwartalna)
- BM PKO BP – 150% opłaty pobieranej przez KDPW (czyli 0,0006% miesięcznie), przy aktywach ponad 1 mln zł (opłata kwartalna)
- BM mBank – 200% opłaty pobieranej przez KDPW (czyli 0,0008% miesięcznie), przy aktywach ponad 500 tys zł (opłata kwartalna)
Natomiast, inwestując na rynkach zagranicznych tzw. opłata depozytowa może być odczuwalna. Najkorzystniej jest w DM BOŚ – do 30 maja 2025 obowiązuje zarządzenie, które nie przewiduje takiej opłaty, o ile aktywa nie przekraczają 1 mln zł. Zatem większość klientów nic nie zapłaci. Niestety u innych już nie jest tak różowo.
W mBank wynosi ona 0,15% w skali roku i obowiązuje już od równowartości 10 000 zł aktywów. Stawka 0,15% obowiązuje także w BM PKO oraz BM Pekao. W BM Santander opłata (uroczniona) wynosi ok. 0,12% (na instrumenty w USD) lub ok. 0,24% (na instrumenty w EUR). Klienci mBank i BM Santander mogą liczyć na zwolnienie z tej opłaty o ile wartość obrotów na rachunku będzie odpowiednio wysoka. Jednak kalkulacje w tym zakresie trzeba wykonywać samodzielnie, co jest trudnym zadaniem.
Problem z kalkulacją polega na tym, że wartość aktywów się zmienia (w wyniku zmian kursów giełdowych oraz transakcji kupna i sprzedaży). Tymczasem broker nie udostępnia historycznych wartości portfela instrumentów. Można to jedynie na własną rękę szacować. Dokładne obliczenia wymagałyby codziennego samodzielnego spisywania wartości rachunku na koniec dnia, co byłoby czasochłonne i uciążliwe.
Ranking brokerów polskich
Trzecie miejsce w rankingu zajmuje BM Alior. Ofertę rynków zagranicznych wprowadził niedawno. Jest ona systematycznie rozwijana, ETF-ów przybywa, trwają prace nad automatyczną wymianą walutową oraz wprowadzeniem możliwości inwestowania na rynkach zagranicznych przez IKE/IKZE. Opłata depozytowa jest niewielka, a próg jej obowiązywania jest bardzo wysoki (większość klientów może o niej zapomnieć).
Drugie miejsce zajmuje DM BOŚ. Koszty transakcyjne są porównywalne z Aliorem (chociaż handel na GPW jest tańszy). Jednak ETF-ów jest więcej, dostępne są automatyczne przelewy, a opłata depozytowa ma jeszcze mniejsze znaczenie.
Pierwsze miejsce zajmuje XTB. Handel jest zwolniony z prowizji, o ile obroty nie przekraczają 100 tys. EUR obrotu miesięcznie. Nie ma minimalnych wartości prowizji, dzięki czemu można efektywnie inwestować nawet małe kwoty. Koszty przewalutowania są najwyższe z całej stawki, chociaż można je “obejść”, wymieniając waluty w innym miejscu i wpłacając bezpośrednio np. EUR. Opłata depozytowa nie stanowi problemu. Trzeba się jednak liczyć z tym, że domy maklerskie nie są instytucjami charytatywnymi. Tak dobra oferta jest możliwa, dopóki broker zarabia na innych produktach. Jeżeli straciłby inne źródła przychodów, można się spodziewać, że oferta bezprowizyjnego handlu najpewniej byłaby wycofana.
⚠️ UWAGA! Jeżeli chcecie otworzyć rachunek maklerski, lecz potrzebujecie wsparcia, zachęcamy do skorzystania z przewodników otwarcia rachunku maklerskiego, które krok po kroku prowadzą przez cały proces. Przewodniki są dostępne dla najbardziej popularnych brokerów.
Artur Wiśniewski
Stockbroker.pl